Urolog: prostata* nie decyduje o naszym życiu seksualnym i nie leczą jej ziółka! [WYWIAD]

Tylko w telewizyjnej reklamie ?cudowne pigułki na prostatę? odkręcają kranik z moczem i przywracają potężną erekcję. W rzeczywistości: na dolegliwości związane z przerostem stercza pomóc mogą jedynie leki dostępne na receptę, a związek między seksem i prostatą jest umowny, emocjonalny. Niestety, pacjenci o tym nie wiedzą - przekonuje dr Piotr Kryst, ordynator Oddziału Urologicznego Szpitala Bielańskiego w Warszawie

Diagnostyka urologiczna mężczyznom bardzo źle się kojarzy, głównie z badaniami przez odbyt: kiedyś palcem, teraz dodatkowo za pomocą sondy USG. Trudno się dziwić, że taki standard odstrasza...

Zobacz wideo

Jeśli rozmawiamy o diagnostyce gruczołu krokowego, inaczej stercza, prostaty, profilaktyczny standard faktycznie obejmuje badanie per rectum, czyli badanie palcem przez odbytnicę, które służy przede wszystkim ocenie wielkości, spoistości, kształtu i bolesności gruczołu krokowego. Jest bardzo potrzebne w celu wykluczenia ewentualnego podejrzenia raka gruczołu krokowego. Także badanie TRUS, czyli przezodbytnicze USG, nie jest podstawowym badaniem obrazowym z wyboru. W celu oceny gruczołu krokowego należy wykonać przede wszystkim badanie krwi i sprawdzić poziom PSA (swoisty antygen sterczowy) oraz badanie USG układu moczowego z oceną zalegania moczu w pęcherzu po mikcji, czyli po opróżnieniu pęcherza. Przyda się też badanie ogólne moczu.

Takie samo USG jak przy ocenie jamy brzusznej?

Niezupełnie. Na badanie jamy brzusznej przychodzimy na czczo i z pustym pęcherzem. W przypadku oceny układu moczowego pęcherz musi być pełny, dlatego godzinę przed badaniem trzeba wypić zwykle około litra płynu. Badane jest głównie podbrzusze i okolice nerek. Trzeba także sprawdzić, czy mocz nie zalega w pęcherzu po jego opróżnieniu, bo taki fakt przede wszystkim wskazuje na problem z prostatą. Pacjent jest więc ponownie badany po oddaniu moczu.

Po co zatem te coraz popularniejsze badanie USG przez odbyt (TRUS), które zniechęca mężczyzn do profilaktyki?

TRUS daje niewiele informacji o pęcherzu i żadnych informacji o górnych drogach moczowych, czyli nie jest pomocne przy ocenie stopnia zaawansowania łagodnego przerostu stercza. Wskazaniem do badania TRUS jest podejrzenie nowotworu po badaniu per rectum i/lub nieprawidłowy wynik PSA. Badanie przezodbytnicze jest bezcenne przed planowaną biopsją. Pokazuje miejsca o zmienionej echogeniczności, a to pomaga biopsję właściwie ukierunkować - lekarz wie, skąd powinien pobrać dodatkowy wycinek.

USG "nieinwazyjne", badanie krwi i moczu - to nie wygląda źle. W jakim wieku mężczyzna powinien regularnie wykonywać te badania, by nie przegapić problemu z prostatą?

Taki umowny próg to 50 lat. Każdy mężczyzna, który ukończył pół wieku, powinien odwiedzić urologa i powtarzać badania zgodnie z jego zaleceniem. Panowie z obciążeniem rodzinnym, czyli tacy, których najbliżsi (brat, ojciec, dziadek) chorują, bądź chorowali na raka prostaty, powinni diagnozować się najpóźniej od 45. roku życia, a niektóre źródła zalecają wykonywanie badań kontrolnych od 40. roku życia. Oczywiście, mówimy o mężczyznach, którzy nie mają żadnych dolegliwości kojarzonych z prostatą.

A co, jeśli dolegliwości już są?

Jeśli mężczyzna ma jakiekolwiek dolegliwości z oddawaniem moczu, niezależnie od wieku, powinien urologa odwiedzić jak najszybciej. Nie ma na co czekać, gdy z powodu oddawania moczu w nocy ma problemy ze snem, gdy obserwuje częstsze niż kiedyś mikcje w ciągu dnia, jeśli rano trudniej mu opróżnić pęcherz. Także wtedy, gdy podczas oddawania moczu odczuwa pieczenie, szczypanie, pobolewanie w dole brzucha, strumień moczu jest węższy, lub wydobywa się on kroplami. Uwaga! Nawet jeśli pacjent uważa, że dolegliwości nie są zbyt uciążliwe i mu nie przeszkadzają w codziennym życiu, powinien obejrzeć go urolog !

Dlaczego?

Są różne skale dolegliwości, ale ich ocena to sprawa bardzo subiektywna. Są mężczyźni, którzy uznają trudności z oddawaniem moczu za stan naturalny, związany z wiekiem i wcale nie zamierzają nic z tym robić. Są tacy, których jednorazowe wstawanie w nocy doprowadza do rozpaczy, gdyż potem nie mogą już zasnąć. Zarazem i tacy, którzy wstają wielokrotnie, a rano nawet o tym nie pamiętają, nie myślą o tym. Gdy choroba powoli się rozwija, pacjent przyzwyczaja się do objawów, więc nie pędzi do lekarza, a powinien. Często trafia do urologa dopiero wtedy, gdy na rozpoczęcie leczenia farmakologicznego jest już za późno, a leczenie operacyjne nie przyniesie spodziewanych efektów.

Czy to prawda, że pacjentów z przerostem prostaty leczy się jedynie "objawowo"?

W początkowym okresie tak. Zdecydowanie zadaniem urologa jest pokonanie dolegliwości związanych z oddawaniem u pacjenta z przerostem gruczołu krokowego. Te, wbrew powszechnym wyobrażeniom, nie są bezpośrednio związane z wielkością gruczołu. Większość pacjentów, którzy zgłaszają dolegliwości, ma prawidłowe wyniki badań, a przerost gruczołu krokowego jest opisywany podczas badania USG jamy brzusznej wykonywanego zwykle z innego powodu. Jeśli pacjent nie odczuwa w związku z tym żadnych dolegliwości, a w pęcherzu moczowym nie zalega mocz, nie trzeba brać żadnych leków. Jeżeli chodzi o wielkość stercza nie ma normy dla wieku i nie obowiązuje zasada, że im większy gruczoł krokowy tym większe dolegliwości. Mam pacjenta, którego gruczoł przekroczył wielkość pomarańczy i nie ma żadnych dolegliwości związanych z oddawaniem moczu. Wykluczyliśmy problem raka, wykonujemy kontrolne badania USG i PSA, to wszystko. Nie ma potrzeby robić nic więcej. Zarazem - jeśli niewielki stercz przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu, nie pozwalamy pacjentowi cierpieć.

Czym go leczycie?

Przede wszystkim dostępnymi na receptę alfa-blokerami. To leki działające na mięśniówkę pęcherza, gruczołu krokowego i cewki moczowej. Najczęściej przyjmuje się jedną tabletkę dziennie. Stosowanie konkretnego leku ma sens tak długo, jak długo jest on skuteczny, czyli pacjent ocenia efekt działania leku jako dobry (poprawia komfort oddawania moczu). Dodatkowo łącznie z alfa-blokerem możemy podawać finasteryd. To lek, który zmniejsza realnie objętość gruczołu krokowego. Połączenie tych 2-ch leków zmniejsza ryzyko całkowitego zatrzymania moczu oraz ryzyko konieczności przeprowadzenia leczenia chirurgicznego. Dopiero kiedy leczenie farmakologiczne okazuje się nieskuteczne rozważamy konieczność leczenia operacyjnego.

Wielu mężczyzn nie chce przyjmować tych preparatów, ze względu na skutki uboczne w postaci spadku libido i zaburzeń erekcji

Rzeczywiście, u niektórych mężczyzn finasteryd może obniżać libido i sprzyjać zaburzeniom erekcji. Tak samo, jak u niektórych kobiet pigułka antykoncepcyjna powoduje przybieranie na wadze. To, że jakiś efekt niepożądany może wystąpić, nie oznacza jeszcze, że musi. Trzeba to po prostu sprawdzić.

Skutkiem ubocznym stosowania alfa-blokerów są nie tyle zaburzenia wzwodu, co wytrysk wsteczny, czyli pacjent doświadcza wytrysku do światła pęcherza. Dla kilku-kilkunastu procent mężczyzn to jest nie do zaakceptowania. Krępują się, unikają seksu w ogóle. Jedynie mała grupa się cieszy, bo wierzą, ze to ich uchroni przed niechcianym ojcostwem. Nie jest to do końca prawda - prawdopodobieństwo zapłodnienia jest mniejsze, ale istnieje. Zresztą - tabletka działa 24 godziny. Warto pamiętać , że w razie potrzeby tabletki można odstawić nawet na okres kilku dni.

A co z operacją? Tu odwrotu nie ma...

Rzeczywiście, chociaż leczenie farmakologiczne bywa wystarczające nawet przez okres kilkunastu lat. Po zabiegu, zarówno klasycznym (operacja otwarta), jak i endoskopowym, u zdecydowanej większości pacjentów występuje wytrysk wsteczny. O tym, czy konieczna jest "otwarta" operacja czy zabieg endoskopowy, mniej inwazyjny, decyduje wielkość prostaty. Przy objętości powyżej 100 ml zwykle wykonujemy zabieg operacyjny otwarty. To pierwsza sytuacja, w której sam rozmiar prostaty, ma decydujące znaczenie.

Prawie 40% mężczyzn po zabiegu ma zaburzenia erekcji. Jak to wyjaśnić?

Niezależnie od techniki operacyjnej niepowikłany zabieg nie powinien być bezpośrednim sprawcą problemów w sypialni. Pęczki naczyniowo-nerwowe związane z erekcją są poza prostatą, więc chirurg zwyczajnie nie ma możliwości ich uszkodzić. Skąd zatem problemy, które dostrzegamy i wcale ich nie lekceważymy? Mają podłoże psychogenne. To swoista "depresja" związana z samą chorobą, operacją, wytryskiem wstecznym. Z tym czasem trudniej walczyć niż z przeszkodą anatomiczną, zwłaszcza, gdy pacjent ani myśli rozmawiać na ten temat z lekarzem.

A zwykłe "ziółka" z reklam i prostatę naprawią, i "przywrócą prawidłowe funkcje seksualne" tak, że partnerce oczy wypadają z orbit. Leczenie u lekarza nie wygląda równie kusząco, jak to "bez recepty"...

To nieprawda, że funkcje seksualne są bezpośrednio związane z gruczołem prostaty! To dwie niezależne od siebie rzeczy. Owszem, dolegliwości związane z oddawaniem moczu mogą mieć negatywne działanie psychogenne, ale to nie one przede wszystkim decydują o jakości seksu! Kłopoty z gruczołem prostaty mają osoby w starszym wieku, najczęściej z innymi nieprawidłowościami zdrowotnymi. Ponieważ problemy kardiologiczne, krążeniowe czy choroby układowe jak np. cukrzyca kluczowe dla funkcji seksualnych, przychodzą razem z dolegliwościami ze strony stercza, łączy się je. Pacjent jest chory, zmęczony, jego partnerka niejednokrotnie właśnie przechodzi menopauzę i też niekoniecznie ma ochotę na współżycie. Najpierw jest dystans, potem utrwalone zachowania. Niedawni kochankowie dochodzą do wniosku, że czas "dać sobie spokój". Smutne? Jasne? Zwłaszcza, że nie musi tak być. Biologia pozwala nam czerpać radość z seksu do późnej starości. Trzeba tylko dać sobie szansę i czasem korzystać z pomocy specjalistów. Warto, bo to nie tylko przedłuża życie, ale przede wszystkim poprawia jego jakość.

* Prostata (in. stercz, gruczoł krokowy) to 4-5 cm gruczoł , umiejscowiony poniżej pęcherza moczowego. Przez środek gruczołu przebiega cewka moczowa. Wydzielina prostaty wchodzi w skład nasienia i umożliwia plemnikom poruszanie się. Rozrost gruczołu związany jest przede wszystkim ze spadkiem poziomu androgenów. Łagodny przerost stercza występuje u 60% wszystkich mężczyzn po 60. roku życia. Po 80. roku życia ponad 95% panów ma dolegliwości związane z przerostem gruczołu. Rak prostaty to drugi (po raku płuca) nowotworowy zabójca Polaków.

Dr n. med. Piotr Kryst (na zdjęciu) jest ordynatorem Oddziału Urologicznego Szpitala Bielańskiego w Warszawie. Członek Polskiego i Europejskiego Towarzystwa Urologicznego

Dołącz do serwisu Zdrowie na Facebooku!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.